03 stycznia 2013

Złotooki gość

Często się zdarza, że wiosną i jesienią w naszych domach pojawiają się małe zielonkawe owady. Zwykle siedzą nieruchomo na firankach lub jasnych ścianach. Pojawił się w tym roku i u nas.

Niektórzy, gdy widzą go, gonią i niestety zabijają myśląc, że to mól. W wielkim są jednak błędzie. Oto przedstawiam Państwu naszego gościa: Chrysoperla carnea czyli złotook zwyczajny, wielki przyjaciel każdego ogrodnika.
Już sam wygląd tego owada przypomina mi o wiośnie: delikatne siateczkowe skrzydła, smukły zielony tułów, długie i eleganckie czułki no i złote oczy. Naprawdę! Na moim zdjęciu tego nie widać, więc poniżej zdjęcie z chwastowisko.wordpress.com (można tam zresztą znaleźć niesamowite zdjęcia wielu zwierząt, głównie owadów, i roślin występujących na... chwastowiskach. Polecam!)

A teraz kilka faktów o złotooku:
- w Europie występuje ok. 30 gatunków tego owada, a na całym świecie - aż 1,3 tys.!
- jest nieszkodliwy, jeszcze nie słyszałam, by kogoś ugryzł, choć jest drapieżnikiem, więc nie trzeba się go bać
- każdy ogrodnik kocha go za to, że zjada setki mszyc (zarówno jego larwy, jak i owady dorosłe, chociaż te pierwsze, jak to zwykle bywa, są bardziej żarłoczne:) Nie pogardzą też czerwcami, miodówkami, przędziorkami i larwami zwójek. Żerują po zmierzchu, więc latem trudniej go zobaczyć.
- dorosłe owady lubią również nektar, więc aby je przyciągnąć do ogrodu, a przy okazji dobrze odżywić, warto mieć w nim rośliny miododajne
- nie lubią mrozów, a raczej odwrotnie. Mrozy mogą zabić niemal całą populację. Dlatego jesienią złotooki szukają kryjówki w domach, by schować się przed zimnem, zasypiają, a wiosną się budzą. Dlatego najwięcej ich zauważamy właśnie o tych porach roku.
- można pomóc przetrwać złotookom poza domem. Wystarczy zrobić późna jesienią skrzyneczkę z suchymi liśćmi lub słomą, (lubują się w czerwieni i brązach, więc warto tak wymalować skrzynkę), ustawić ją ok. 1,5 m nad ziemią i przed mrozami schować do garażu czy piwnicy. Wiosną wystawiamy ten owadzi "hotel" na zewnątrz, by złotooki mogły wrócić do naszego ogrodu.
Mój złotook już się gdzieś zaszył w jakimś zakamarku. Czekam na niego na wiosnę.

53 komentarze:

  1. Złotooki są piękne :] Takie delikatne, efemeryczne, subtelne. Ich piękne oczy zazdrość :]

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Ja też je uwielbiam. Ale zadzwoniła do mnie pani z prośba o radę, co ma zrobić z... inwazją złotooków w domu. Podobno miała ich dziesiątki i nie wiedziała, co z nimi począć. Przyznam, że też nie wiedziałam... Mimo wszystko chyba jednak próbować wyrzucać delikatnie z domu, albo przenieść do jakiegoś suchego pudełka na strych, do komórki, garażu, gdzieś, gdzie temperatury nie spadną poniżej zera. Jeśli to oczywiście inwazja jesienna. Teraz można bez pardonu wypraszać na dwór. Mam nadzieję, że się powiodło:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mieszkam w bloku i jakoś do mojego pokoju wleciał złotook. Wieczorem poparzyła go żarówka ale maluch jeszcze żyje chociaż chyba nie może latać. Co mam z nim zrobić?

    OdpowiedzUsuń
  4. O jeju, nie wiem! Może pozwolić mu się schować gdzieś w ciemne pudełeczko z sianem czy jakąś miękką wyściółką, może jeszcze wydobrzeje. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  5. ja je trzymam w garażu a na wiosnę wypuszczam do ogrodu

    OdpowiedzUsuń
  6. I bardzo dobrze! W garażu mają schronienie, a wiosną w ogrodzie się baaaardzo przydadzą. :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mieszkamy pod lasem, u nas są ich dziesiątki najwięcej na strychu, ale pojawiają się też w domu i są bardzo denerwujące bo uderzają skrzydełkami o okno i nie można spać. Jak się ich pozbyć ?? Wyganianie przed nocą oknem niewiele daja, bo następnego dnia jest ich znowu całe mnóstwo !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę cierpliwości, niedługo wyfruną na dobre, na razie im jeszcze w nocy zimno, to się chowają w domu. Zatem szybkiego ocieplenia i spokojnych nocy życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam brązową skrzynkę na listy, pod koniec jesieni miałem ją całą wypełnioną właśnie tymi owadami ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Małe sprostowanie: Zaraz pod 1ym zdięciem łacińska nazwa powinno być "Chrysoperla carnea" zamiast "carea"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, poprawione:) Gdy za szybko piszę, literówki zdarzają się zdecydowanie za często i gęsto ;) Postaram się być bardziej uważna.

      Usuń
  11. Guzik prawda, mnie ugryzl w nocy i kumpla też. Proponuje zweryfikować wiadomości i owadzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, czy to na pewno był złotook? Jest drapieżnikiem, więc ma aparat gębowy przystosowanyy do gryzienia czy kąszenia. Może poczuł sie zagrożony... Trudno mi polemizować, bo ja widywałam zwykle bardzo spokojne osobniki. Ale z ciekawości zapytam - jaka była rekacja skóry na ugryzienie? Bliżej komara czy raczej mrówki?

      Usuń
    2. Mnie też ugryzł - oprócz bólu, nie było reakcji alergicznej.

      Usuń
    3. Racja. Mnie ugryzło kilka i niestety mialam dużą reakcję alergiczną :-(.

      Usuń
    4. Nie prawda, że nie gryzą jestem rano pogryziona są zostają duże bąble swędzące.

      Usuń
    5. Mnie larwa ugryzła wczoraj, boli :(

      Usuń
  12. Naprawdę piszemy łącznie. ;) Poza tym bardzo ciekawy wpis.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jest prawda ze zlotooki gryza.Mam je w domu i delikatnie palcami je wylapuje po to by je przeniesc na klatke schodowa(mieszkam w bloku), gdzie zawiesilam pek roslin zebranych na lace i w ktorej uwielbiaja zimowac. Wiosna wynosze zasuszone rosliny wraz z owadami na zewnatrz. To cudowne i pozyteczne zwierzeta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie, że prawda. Mnie strasznie w tym roku pogryzły i dostałam potwornego uczulenia. Ludzie, jak tylko to widzicie, to gońcie i zabijajcie!!!!!.

      Usuń
  15. To nie złotooki gryzą, najczęściej w nocy może ugryźć pająk, ja mam złotoki w domu zimą i nigdy nic takiego się nie wydarzyło. Też biorę je w rękę i przenoszę w lepsze miejsce i nigdy nie zdarzyło się aby mnie który kolwiek ugryzł. A w tym roku zastosuję skrzyneczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nadal utrzymuję, że złotooki nie gryzą ludzi. A skrzyneczka to w jakim celu?

      Usuń
  16. A mnie ta franca właśnie ugryzła, swędzi jak po komarze. Mam ich w domu multum, jakieś agresywne w tym roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, w tym roku też mnie różne różnistości gryzły. Susza, czyli bardzo trudne warunki w tym sezonie rzeczywiście wyzwoliło niezłe pokłady agresji wśród zwierząt. A może chciał zapasy na zime porobić? :)

      Usuń
  17. Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Do tej pory przez kilka miesięcy żyłem w błędnym przekonaniu, że wyżej wymienione owady to mole, zainteresowałem się bliżej czym są kiedy zauważyłem już w drugim samochodzie ich prawdziwą kolonię w zakamarkach uszczelek i wszelakich plastików. Wiem że ich sposób żerowania różni się od moli, ale mam następujące pytanie. ..- czy istnieje możliwość, że złotooki żywią się wobec braku innego pożywienia w aucie , gąbką z wypełnień foteli...? Nie zauważyłem obecności "prawidłowych" moli , a okruchy gąbki pod nogami są...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mariuszu, przyznaję, że nie słyszałam o tym, żeby drapieżnik (bo trudno mówić o mięsożercy w przypadku pożeracza mszyc). Poza tym złotooki hibernują zimą, czyli raczej nie potrzebują wtedy pokarmu. Może jednak coś innego wydłubuje gąbkę z foteli...ale pewna na 100 proc.

      Usuń
    2. Witam. Czy pozbył się Pan ich z samochodu? Jesli tak to jak ? Mamy w aucie ich mnóstwo i bardzo rozpraszają wieczorami.

      Usuń
  18. Nie zabijać jak nawet ugryzą. Ostatecznie nie zjadają ludzi. Wypuścić na zewnątrz. Wg mnienie gryzą. To coś innego było, a tylko zwalacie na złotooki winę! Widział kto że to on gryzł?

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie jednego takiego złotookiego kumpla mam u siebie. Też do dzisiaj myślałem, że to jakiś gatunek mola, ale trafiłem na ten artykuł. A kiedy byłem mały bardzo lubiłem brać takiego jegomościa w dwa palce za skrzydełka, przyglądać mu się i gadać do niego nawet przez godzinę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam całą kolonie na strychu wyganianie nic nie daje otworzylem okna wylecialy zostalo pare jest 21:00 nie bylo mnie 30min zgaszone swiatlo a tu znowu cala kolonia nie ugryzly mnie ale denerwuje bo leca do swiatla i siadaja na głowie ...

    OdpowiedzUsuń
  21. U mnie w domku letniskowym jest tego od groma i ciut ciut. Zachwycacie się nim,ja nie widzę w tym nic zachwycającego owad to owad i najchętniej pozbyłabym się go jak najszybciej ale nie jest to proste bo wraca jak bumerang !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że może być uciążliwy, jednak jest też bardzo pożyteczny, bo żywi się mszycami. Wolałabym chyba jednak złotooki niż inwazję mszyc w ogrodzie.

      Usuń
    2. Kto nie ma ogrodu, nie zrozumie... A swoją drogą ludzie najchętniej wszystko by zwalczali

      Usuń
  22. Wczoraj przy próbie usuniecia larwy zlotooka z maliny tez zostalam ukąszona. Śkad jak po komarze, swędzi, boli jest czerwone i opuchnięte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A po co Pani usuwały larwę złotooka z maliny? Z owocu czy krzewu? jeśli to drugie, to zupełnie niepotrzebie, bo złotook ochroniłby maliny przed mszycami i innymi drobnymi szkodnikami. A jesli z owocu, to wystarczy zalać wodą n=w miseczce i owady same powychodzą.

      Usuń
  23. Odpowiedzi
    1. Co za brednie. Trollowanie i tu jest w modzie. Złotooki nie gryzą wcale.

      Usuń
    2. Przesłać zdjęcie ugryzienia? Larwa ugryzła mnie na moich oczach. Trzeci dzień mam swędzący bąbel. Ale złapałam cholerę i zaczęłam szukać co to jest. Zlotook.

      Usuń
  24. Zastanawiam się czy złotook rozmnaża się w domu tak jak mole? To jedyna nasza obawa..

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak czytam te komentarze to dochodzę do wniosku, że żyję wśród ludzi kompletnie oderwanych od natury. Nigdy mnie złotook nie ugryzł. Nigdy nawet sam z własnej woli nie siadł mi na ręce. A to nawoływanie do zabijania złotooków to powinno być przez autora wykasowane jako społecznie szkodliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bola mnie komentarze osób, które nie lubia złotooków i nawołują do ich zabijania. Pewnie podobne opinie pojawiłyby się, gdybym napisała o pszczołach czy osach, nie mówiąc o komarach, które też są potrzebne (pokarm dla ptaków karmiących młode). Nie będę jednak kasować tych komentarzy, które mogą być okazja do dyskusji, edukacji, pokazania, że natura,owszem rządzi się swoimi prawami, ale jest nam przyjazna, o ile jej nie przeszkadzamy.

      Usuń
    2. Uważam, że nawet powinno być penalizowane. Namawianie do zwalczania przyjaznych i pożytecznych owadów to przestępstwo.

      Usuń
  26. Ja tez uważam, że one gryzą. Kilka razy mnie ukąsił, a raz nawet to widziałam więc mnie nic nie przekona ;) w każdym razie był mały bąbel, który trochę bolał, trochę piekł, żadnego swędzenia.. dziś nad ranem ukąsił mojego syna w powieke i cale oko spuchniete :/ syn czując, że coś go gryzie odruchowo strącił ręką i niestety zabił owada :( także kolejny dowód dla mnie, że jednak kąsają ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to była obrona? Trudno wyrokować, jaki zamiar miał owad, gdy znalazł się takiej, a nie innej sytuacji. Aby uchronić się przed ewentualnymi spotkaniami, można zamontować siatki w oknach, wtedy nie będą wplatywac do domu.

      Usuń
  27. Mam co sezon w samochodzie w środku ale padają a jak fruwają przed jazdą wypuszczam je żeby mi nie latały podczas jazdy.

    OdpowiedzUsuń
  28. Również mam je w kupionym aucie, póki co wypuszczam ale jak się nie wyniosą to w przyszłym roku je wykurze.

    OdpowiedzUsuń
  29. U mnie w pokoju wiosną i latem często są. Nigdy żaden mnie nie ugryzł, choć biorę je do ręki.

    OdpowiedzUsuń
  30. Czytam te komentarze i jednego się boje a zarazem drugi mnie uspokaja więdz chce wyrazić swoją opinie...po pierwsze mam ich pełno jak i w pokoju tak i w domu i nie wiem jak się tego pozbyć..wiem tylko ze ugryzienie jest możliwe ale na pewno zabić nie mogą jednak mi najbardziej w tym wszystkim przeszkadza to że tymi skrzydłami bardzo chałasują

    OdpowiedzUsuń
  31. Nadmieniam, że ukąsiła mnie larwa złotooka. Sama na mnie trafiła, kiedy siedziałam obok kanny, na której są przędziorki. Podczas ukąszenia czuć ukłucie z pieczeniem, po usunięciu świąd i ból. Podczas usuwania ze skóry niechcąco zgniotłam larwę - pękła zostawiając plamę krwi. Nie polecam

    OdpowiedzUsuń

Zajrzyj również tutaj:

Naturalny ogród dla wszystkich

Ogrody naturalne to miejsca przyjazne nam ludziom. A jeśli są rzeczywiście przyjazne nam, to i innym stworzeniom. Niestety trudno za przyja...