28 stycznia 2013

Zima w pełni, czyli czas planować... letnie wyjazdy

Dzisiaj Marta, po odśpiewaniu cyklu czterech piosenek o zimie, zapytała, gdzie pojedziemy, jak będzie ciepło. Za oknem śnieg, zima w pełni, słoninka dla ptaszków dynda na gałązce, a w kozie tli się ogień. No dobrze, widać nie tylko ja chcę już zmiany aury na bardziej kolorową, no dobra - zieloną:) Pikników mi się chce, jak nie wiem, co!

No i zaczęłam się zastanawiać, gdzie warto się wybrać w tym roku i co mogłabym polecić na wycieczkę z kilkuletnim dzieckiem. I przyznam, że jest kilka miejsc na mojej liście - "tam must be". Oczywiście ogrodowe "must be". Chociaż w niektórych już byłam, to chciałabym je pokazać innym i samej zobaczyć jeszcze raz, bardziej wnikliwie, dociekliwie, ciekawsko i efektywnie. Bo, tak szczerze, miejsca, które mam na myśli, wykorzystałam tylko wizualnie, a można je wykorzystać na wiele sposobów, głównie zabawowych. Warto zatem zabrać dziecko, bo samemu czasem głupio się wygłupiać na wielkiej huśtawce. Mnie przynajmniej trochę było...
Oto jedno z tych miejsc: Ogrody Świata w Berlinie.
Sam park otwarto w 1987 r. na 750-lecie Berlina. Nie różnił się niczym od innych typowych parków. Po upadku muru zaczął nabierać nowych kształtów. bardzo pieczołowicie odtworzono tam ogrody charakterystyczne dla różnych kultur. Każdy znajdzie coś dla siebie: od labiryntu, po ogród marokański, chiński, włoski, czy najmłodszy - chrześcijański.

 Na powitanie spacer w cieniu kwitnących wiśni piłkowanych 'Kanzan'.
 Ogród japoński z misternie czesanym żwirowiskiem.
 Ogród marokański - od wpatrywania się w mozaiki można było nabawić się oczopląsu:)

Ich zwiedzanie to nie lada gratka dla miłośników ogrodnictwa, ale miało być coś dla dzieci. No to jest. Wśród ogrodniczych popisów jest mnóstwo miejsca na doskonałą zabawę dla dzieci i dorosłych. Od wspomnianego już labiryntu, po proste elementy przestrzenne, które są doskonałym pretekstem do podskoków, turlania się, czy wygłupów. Jest też ogród wodny, gdzie można się do woli taplać, zakątek bajkowy z postaciami znanymi z książek ukrytymi w zaroślach, a przede wszystkim ogromne trawniki, na których można leżeć, spać, zrobić sobie piknik, wszystko, na co tylko macie ochotę.




  
Powyższa ławka urzeka pełzającym ślimakiem na poręczy. Niech was to nie zmyli w żaden sposób. Aby usiąść na tej ławce, trzeba się nieźle natrudzić, bo to ławka dla olbrzyma. Siedzisko jest na wysokości ok. 1,5 m.


Polecam, gdybyście mieli wolny dzień bez względu na to, czy z dziećmi, czy bez, czy jesteście maniakami ogrodów, czy po prostu lubicie poleniuchować w pięknych okolicznościach przyrody. To miejsce przyjazne, bardzo przyjazne ludziom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zajrzyj również tutaj:

Naturalny ogród dla wszystkich

Ogrody naturalne to miejsca przyjazne nam ludziom. A jeśli są rzeczywiście przyjazne nam, to i innym stworzeniom. Niestety trudno za przyja...