Już brama między bzami zapowiada, że miejsce jest szczególne: ciekawi ludzie, z pasją robiący to, co lubią. Byłam u państwa Wojnowskich w Siedlisku pod Nową Solą. Karmiłam stado kóz na łące, zjadłam sera (i zrobiłam zakupy:) i wąchałam mydełka z płatkami róż, z lawendą, z miodem. Wszystko robione ręcznie, domowymi sposobami, smaczne i zdrowe. No, polecam miejsce, jednym słowem. Qzko w Siedlisku
A przy okazji można zajrzeć do zamku rycerskiego w Siedlisku. Od kilku lat w miejscowości działa prężnie stowarzyszenie Karolat, którego jednym z założycieli jest Marcin Wojnowski. Organizują m. in. Święto Bzu na zamku. Tez byłam i się bawiłam:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zajrzyj również tutaj:
Naturalny ogród dla wszystkich
Ogrody naturalne to miejsca przyjazne nam ludziom. A jeśli są rzeczywiście przyjazne nam, to i innym stworzeniom. Niestety trudno za przyja...
-
Często się zdarza, że wiosną i jesienią w naszych domach pojawiają się małe zielonkawe owady. Zwykle siedzą nieruchomo na firankach lub jasn...
-
Bracia postawili w ogrodzie szklarnię ze starych niepotrzebnych już okien. Pomysł stary niemal jak świat. Pamiętam takie szklarnie z dzieciń...
-
To był mój pomysł na gwiazdkę - zrobię Marcie domek dla lalek. Z tektury. A gdyby się nie udało - to kupię. Wybór jest ogromny. Ale dwa tygo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz