Zatem - zaświeciło. No i poszłam na mały spacer - raczej rekonesans po ogródku. Tulipany zaczynają wyglądać spod ziemi, pąki bzów pęcznieją, kalina bodnantska kwitnie, leszczyna kwitnie, a i bazie zaczynają się rozchylać. Wiosna?
Chyba w przypływie wiosennych nastrojów przejrzę dzisiaj nasienny zbiór. Poplanuję, poeksperymentuję może nieco. I kupię sobie pierwiosnka:)
A, zapowiadam też zmiany, bo się szykują. Blogowe też. Na lepsze - mam nadzieję. Ocenicie zresztą sami.
Tymczasem - wiosna za lasem i piosenka, która mnie dziś urzekła.
Ja już chcę wiosny. Czuję to przyjemne łaskotanie paluchów, żeby coś grzebnąć, coś skubnąć, coś wsadzić, coś przesadzić... aach
OdpowiedzUsuńTeż to mam :) No to oby do wiosny! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń