13 stycznia 2015

Wiosnę mamy już?

To chyba tylko chwilowa słoneczna demonstracja, że gdzieś tam jest, że pamięta, że czasem zaświeci. A szkoda, bo wiosny chyba już mi się chce, takiej z sianiem, sadzeniem, grzebaniem, porządkowaniem, śpiewami ptaków i łaskoczącym wietrzykiem, a nie wichurą i deszczem zacinającym tak, że nawet drzwi trudno otworzyć, gdy się na spacer chce wyjść. Więc nie wychodzę na ten spacer.
Zatem - zaświeciło. No i poszłam na mały spacer - raczej rekonesans po ogródku. Tulipany zaczynają wyglądać spod ziemi, pąki bzów pęcznieją, kalina bodnantska kwitnie, leszczyna kwitnie, a i bazie zaczynają się rozchylać. Wiosna?

Chyba w przypływie wiosennych nastrojów przejrzę dzisiaj nasienny zbiór. Poplanuję, poeksperymentuję może nieco. I kupię sobie pierwiosnka:)
A, zapowiadam też zmiany, bo się szykują. Blogowe też. Na lepsze  - mam nadzieję. Ocenicie zresztą sami.
Tymczasem - wiosna za lasem i piosenka, która mnie dziś urzekła.




2 komentarze:

  1. Ja już chcę wiosny. Czuję to przyjemne łaskotanie paluchów, żeby coś grzebnąć, coś skubnąć, coś wsadzić, coś przesadzić... aach

    OdpowiedzUsuń
  2. Też to mam :) No to oby do wiosny! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Zajrzyj również tutaj:

Naturalny ogród dla wszystkich

Ogrody naturalne to miejsca przyjazne nam ludziom. A jeśli są rzeczywiście przyjazne nam, to i innym stworzeniom. Niestety trudno za przyja...