02 czerwca 2014

Rzodkiewka okoniem stanęła

No i po raz kolejny zamiast różowych czy czerwonych kulek mam wybujałe liście albo rachityczne wyrastające na ledwo 2 cm z ziemi siewki. Gwoli wyjaśnienia - obie te formy siane w tym samym czasie tuz obok siebie. Tym samym straciłam serce do rzodkiewek. Przynajmniej uprawianych własnoręcznie. Podejść miałam już... nie pamiętam, ale sporo. I to różne odmiany wysiewałam, w różnych miejscach, o różnej porze roku. Efekt? Za każdym razem podobny jak na załączonym obrazku:
Jeszcze mam plan na uprawę w donicy, ale trochę szkoda mi donicy i miejsca Zastanowię się jeszcze. 
Tymczasem wysiałam fasolkę szparagową. W niektórych miejscach zaczyna już kiełkować. Trzymajcie kciuki, bo szparagówkę uwielbiamy i liczę na odrobinę chociaż z własnej uprawy. 
A sałatę już miałam też fajną. Deszcze ulały, ślimaki zżarły i tyle jej mam. Podobnie jak z popikowanych pięknie astrów łodyżki i kikuciki zostały. No i na kannę się uwzięły. Zapowiada się walka ze ślimakami. 
Macie jakieś sposoby na nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zajrzyj również tutaj:

Naturalny ogród dla wszystkich

Ogrody naturalne to miejsca przyjazne nam ludziom. A jeśli są rzeczywiście przyjazne nam, to i innym stworzeniom. Niestety trudno za przyja...