
Jednak zima nie bez powodu jest naturalną częścią przyrodniczego kołowrotka. Ogród musi od nas odpocząć, po prostu.
Dzięki ujemnym temperaturom rośliny mają szansę na drzemkę i regenerację sił, by wiosną ruszyć z kopyta. Ale i dla ogrodnika to bardzo pracowity i potrzebny czas. Więc nie można omijać zimy w ogrodniczym planowaniu sezonu. Jeśli ktoś liczy sezon od wiosny do jesieni, po prostu gubi gdzieś ćwierć roku. Z wielką szkodą dla samego siebie i ogrodu.
Ale koniec teorii, czas na konkrety.
Ale koniec teorii, czas na konkrety.