Zbieraczy tryb życia odziedziczyłam chyba po ojcu, który w garażu ma wszystko (poukładane oczywiście tak, że dokładnie wie, co ma i gdzie). Mam kilkakrotnie robiła zamachy na jego włości widząc krążących złomiarzy czy trzymając ulotkę o zbiórce śmieci wielkogabarytowych. Na wiele się to nie zdało. Od zawsze lubiłam szperać w czeluściach strychu w naszym starym domu, w garażowych szafkach i zakamarkach szopki. Z takim samym zacięciem (w pozytywnym sensie) lubię flomarki za niemiecką granicą, targi staroci. Nie, żebym kupowała, ale oglądać uwielbiam. Przedmioty z duszą, historią, dziejami, które często nadawałyby się na film - tak przynajmniej sobie wyobrażam.
W domu staram się graciarni nie robić. Mąż nie lubi. Chociaż przymyka oko, gdy w garażu pojawia się sterta pojemników, które mogą posłużyć za doniczki, albo cierpliwie wynosi na strych pudła z kartonikami, rolkami, pudełeczkami, które potem wykorzystuję na warsztatach z dziećmi. Jestem mu z a to ogromnie wdzięczna.
Z rozrzewnieniem jednak oglądam brytyjskie programy ogrodnicze, w których Miejski Ogrodnik wyszukuje ciekawe rzeczy w sklepach z rzeczami używanymi. I idealnie wpasowuje je w przestrzeń ogrodu. Czy to stare obręcze po beczkach, czy pręty wkomponowane w posadzkę kamienną, czy też cynowe wanny jako wielkie donice. U nas niestety jeszcze wiele rzeczy się kupuje chcąc, by były nowiutkie, idealne, ewentualnie celowo postarzałe. Za co oczywiście płaci się o wiele więcej.
Najcudowniejszym miejscem pod względem wykorzystania do maksimum starych przedmiotów i pomysłowości ich przetworzenia są dla mnie ogródki działkowe. Zachęcam do spaceru i inspirowania się.
Tylko niech przestanie padać...
Tymczasem znalazłam świetną stronę z pomysłami, jak nadać nową wartość starej rzeczy.
No i ten sklepik...
14 stycznia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zajrzyj również tutaj:
Naturalny ogród dla wszystkich
Ogrody naturalne to miejsca przyjazne nam ludziom. A jeśli są rzeczywiście przyjazne nam, to i innym stworzeniom. Niestety trudno za przyja...
-
Często się zdarza, że wiosną i jesienią w naszych domach pojawiają się małe zielonkawe owady. Zwykle siedzą nieruchomo na firankach lub jasn...
-
Bracia postawili w ogrodzie szklarnię ze starych niepotrzebnych już okien. Pomysł stary niemal jak świat. Pamiętam takie szklarnie z dzieciń...
-
To był mój pomysł na gwiazdkę - zrobię Marcie domek dla lalek. Z tektury. A gdyby się nie udało - to kupię. Wybór jest ogromny. Ale dwa tygo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz