Zacznę od podróżniczych. Już w lutym (27.02 - 1.03. 2014) oczywiście Gardenia. Ciekawam, czy coś nowego, ciekawego się pojawiło na polskim rynku, bo cały czas jesteśmy co najmniej o dwa, trzy sezony ogrodnicze w tyle za tzw. "Zachodem". Głównie chodzi tu o mała ogrodową architekturę. Bo w świecie roślin nie powinniśmy mieć kompleksów. Chociaż (i tu znowu garść dziegciu) brakuje mi cały czas dużych roślin w polskich szkółkach. Drzewa jeszcze jakieś się znajdzie, ale krzewów czy bylin jak na lekarstwo. A jak się ogląda angielskie programy, to jak tam posadzą roślinę, to od razu jest efekt, a u nas byliny to w P9 się sprzedaje (małe kwadratowe doniczki). Znajomy z Niemiec, jak to zobaczył, to się za głowę złapał. Tam to w takich małych doniczkach tylko rozsady dla szkółek się sprzedaje, a nie gotowy produkt dla klienta. No tak. Jeszcze trochę inny świat.
A potem planuje wycieczkę do arboretum w Wojsławicach pod Wrocławiem. Zdjęć naoglądałam się mnóstwo na ich profilu fejsbukowym (jesienne szczególnie urzekają). No czyż nie cudnie?
A że na stronie arboretum już jest plan wydarzeń, wystaw, atrakcji na ten rok, warto sobie powpisywać je w kalendarz, co tez niniejszym uczyniłam.
Później to będę delektować się praca w swoi ogródku, na pewno odwiedzę i Park Mużakowski, i ogród różany w Forst, i ogrody Berlina. A marzeniem jest wycieczka do ogrodów w Anglii. Hmmm, jeszcze chyba nie w tym roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz