Świeżych
ziół nie da się zastąpić tymi z torebki. No może da, ale aromat jest całkiem
inny – torebkowy jest przyciszony, nieco papierowy. Z kolei świeżymi ziołami
zapachnie w całej kuchni, zakręca w nosie i zmysłami. Dadzą po prostu efekt.
Ja co roku kupuję nowe, gatunków i odmian jest mnóstwo. Warto więc poeksperymentować.
Zachęcam więc - kto może, niech sadzi zioła w ogrodzie, ale i w donicach na tarasie, balkonie
czy na parapecie. Zasada jest jedna – najlepiej, gdy są pod ręką. Gdy trzeba do
nich przedzierać się przez pół ogrodu, to w słoneczny dzień jeszcze może Wam
się zachce wyskoczyć, ale już w pochmurny dzień może być z tym kłopot.
Ziołowy
ogródek na parapecie pasuje zarówno do kuchni wiejskiej, romantycznej jak i
nowoczesnej. To doskonały element nie tylko estetyczny pomieszczenia, ale
przede wszystkim zmysłowy. Zioła, a właściwie ich zapach i aromat, jaki dają
potrawie, to, w moim mniemaniu, wręcz dusza kuchni.
Ładnie wyglądają kompozycje
ziołowe złożone z kilku gatunków, do tego ubarwione jadalnymi kwiatami, np.
nasturcją, nagietkiem, ogórecznikiem.
Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie zioła się lubią, czasem wręcz przeciwnie, obok siebie rosnąć nie będą i już. Mają charakterek. Wszystko bierze się jednak stąd, że pochodzą z różnych stref klimatycznych. Te z basenu Morza Śródziemnego po lubią piaszczyste podłoże i bez słońca raczej obyć się nie potrafią, ale jednocześnie nie lubią silnego wiatru. To przede wszystkim tymianek, rozmaryn, lawenda, bazylia, melisa. Bardziej cienistych i wilgotnych miejsc potrzebują nasze rodzime: szczypiorek, pietruszka, trybula, lubczyk i mięta pieprzowa.
Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie zioła się lubią, czasem wręcz przeciwnie, obok siebie rosnąć nie będą i już. Mają charakterek. Wszystko bierze się jednak stąd, że pochodzą z różnych stref klimatycznych. Te z basenu Morza Śródziemnego po lubią piaszczyste podłoże i bez słońca raczej obyć się nie potrafią, ale jednocześnie nie lubią silnego wiatru. To przede wszystkim tymianek, rozmaryn, lawenda, bazylia, melisa. Bardziej cienistych i wilgotnych miejsc potrzebują nasze rodzime: szczypiorek, pietruszka, trybula, lubczyk i mięta pieprzowa.
Szałwia lekarska rewelacyjnie wygląda na rabatach - jest jej prawdziwą ozdobą. |
Według podobnej zasady dobieramy zioła do upraw w donicach. Większość
z nich doskonale sobie radzi w pojemnikach. Świetnie wyglądają razem i jaki
dają aromat!
Co do lubczyka, jest bardzo
wybredny pod względem miejsca. Moja mam siedem razy przesadzała go, a i tak
nadal nie jest bujny "jak na obrazku". A u mnie posadziłam go pod
płotem i rośnie jak szalony. Jesienią ub.r. przed przymrozkami obdzieliłam
liśćmi sąsiadki, bo nie miałam co z nimi zrobić, a szkoda było go zmarnować.
Sąsiadka zresztą kilka minut wcześniej dała mi piękny pęk bazylii. Cudny krzew
jej wyrósł, zdobił ogród przez cały sezon. Część ususzyłam, a kilka pędów
włożyłam do wazonu. Ależ aromat miałam przez tydzień!
Rady mamine i książkowe:
- pietruszki nie siejemy dwa
razy na tym samym miejscu, bo nie będzie rosnąć.
- im więcej tniemy zioła,
tym bujniej rosną
- najwięcej aromatów maja zioła przed zakwitnięciem, dlatego z
przygotowaniem zapasów na zimę warto wstrzelić się w odpowiedni moment
Co robić z ziołami, gdy
sezon się kończy, albo w szczycie sezonu będzie ich tyle, że nie nadążymy
konsumować?
- można suszyć (w
przewiewnym i raczej zacienionym miejscu). Suszymy albo całe gałązki (np.
tymianek, rozmaryn), albo najpierw obrywamy listki (np. mięta, szałwia)
- łodyżki majeranku,
rozmarynu, tymianku czy szałwii można zalać oliwą lub octem winnym i stosować
później takie aromatyzowane w kuchni
- miętę, melisę, bazylię,
pietruszkę, koper, lubczyk można zamrozić w foremce do kostek lodu. Kroimy
drobniutko i upychamy w foremkach. Polewamy leciutko wodą czy oliwą. I
zamrażamy. Zamrożone możemy przesypać do woreczka i przygotować kolejną porcję,
a potem już w miarę potrzeby używamy kostki.
Ja zwykle kroję i ciasno upycham w malutkich słoiczkach i
zamrażam. gdy potrzebuję np. pietruszki do zupy, ostrym nożem wydłubuję (łatwo
się to robi) tyle, ile trzeba i resztę znów wkładam szybko do zamrażalnika. To
sposób mojej babci i mamy. U mnie się sprawdza.
Wybór mebli ogrodowych może być kluczowy dla wyglądu i funkcjonalności zewnętrznych przestrzeni. Dobre meble powinny harmonizować z otoczeniem. Na stronie https://ogrodolandia.pl/ dostępne są różne style i wzory, które mogą pasować do różnorodnych gustów i potrzeb. Ważne jest, aby meble były nie tylko ładne, ale również wygodne i łatwe w utrzymaniu.
OdpowiedzUsuń