A jeśli już ścinamy, to też warto się zastanowić (w ogrodzie trzeba cały czas myśleć:), czy aby to, co ścinamy nam się jeszcze do czegoś nie przyda. Otóż ja mam chyba trochę manię na tym punkcie i zbieram wszystkie gałązki, suche łodygi (np. przekwitłe łodygi liliowca i kosaćca doskonale nadają się do owadzich hoteli, bo są w środku puste, maliny po obraniu z bocznych gałązek są świetnymi tyczkami do roślin w roku następnym. A zimozielone i wszelkie gałązki z kuleczkami, to już moja obsesja. Potem mam w donicach, wazonach, wszędzie możliwie powtykane gałązki. Ale czyż nie urocze:)
Nazbierałam trochę irgi i dzikiej róży (przycinałam w ogrodzie oczywiście:) no i czyż nie ładnie wygląda róża w duecie z kwitnącą jeszcze szaleńczo kocimiętką z jesiennymi trawami w tle?
A pamiętacie ubiegłoroczne wianki z wycinanego winobluszczu?
Otóż przetrwały zimę (zdobiły taras najpierw w aranżacji jesiennej z hortensjami, potem zimowej i świątecznej, potem powędrowały na strych i teraz sprawdzania się ciąg dalszy.
Oto jeden z nich w jesiennej odsłonie.
A Wy wykorzystujecie jakoś jesienne skarby ze swojego ogrodu?
Jesień daje duże pole do popisu w naturalnych dekoracjach...Owoce dzikiej róży to jeden z moich ulubionych materiałów, można gałązeczki na setki sposobów komponować... Wracając właściwie z każdego spaceru, zawsze coś przywlokę.... To jakiś korzeń, to gałęzie.Ostatnio mój Najdroższy wpadł w panikę, jak szarpałam się z potężnym plastrem drzewa po ścięciu.... Niestety był zbyt spróchniały, także sobie odpuściłam. W ogrodzie pod częściową wycinkę pójdzie bambus. Rozrósł się niesamowicie. Tyczki z niego wykorzystuję do podpierania na przykład pomidorów. Taka jakaś zależność u mnie jednych roślin od drugich... ;)
OdpowiedzUsuńChyba właśnie o to chodzi, by to, co naturalne wydające się niepotrzebne, wróciło do natury:) A gdy przy okazji nacieszy oko, tym lepiej! Też uwielbiam dziką różę, w różnych jej odmianach, ale pokaleczyłam się mocno przy jej przycinaniu na przydrożnej skarpie:) Teraz poluję na brzozowe pniaczki i gałęzie... Mąż pewnie też zacznie panikować, jak zacznę znosić... Pozdrawiam i powodzenia w przywlekaniu:)
OdpowiedzUsuńz darów jesieni można wyczarować piekne cuda Jak Twoje wianki na przykład Lubię ten czas gdy wchodzę do ogrodu i chwila i jest dekoracja właściwie z niczego
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też uwielbiam ten czas:)
OdpowiedzUsuń